Brodacz: Ostatnio każda moja rozmowa o Światowych Dniach Młodzieży
dotyczy zamachu. Ja opowiadam o przygotowaniach, konkretach, a druga strona
pyta, czy nie boję się jechać. Jednoznacznie odpowiadam, że nie czuję strachu,
ufam, a organizatorom mówię – sprawdzam!