środa, 13 kwietnia 2016

Studniówka Wolontariuszy ŚDM – Balety

„O tańcu nie da się pisać (…), taniec trzeba tańczyć”. Paulo Coelho nie będzie mnie ograniczał, więc dzisiaj pierwsza, darmowa lekcja tańca. Wiedziałeś o tym, że kiedyś chodziłem na balety?




Gimnazjum (albo to może był koniec podstawówki). Każdą z klas odwiedza 20-kilkuletni koleś, łysy, z bluzą z kapturem. Mówi, że będzie prowadził zajęcia taneczne z hip-hopu. Wtedy nie wiedziałem o tańcu nic, na dyskotekach podpierałem ściany, a nawet jakbym ich nie podpierał, to tańczenie polegało na staniu obok siebie w odstępie na długość wyciągniętych ramion. O hip-hopie też nic nie wiedziałem. Wtedy dzieciaki nie marzyły o zostaniu gwiazdami rapu na YouTube'ie, bo nawet YouTube'a nie było (serwis powstał w 2005 r.).

Nie natańczyłem się wtedy zbyt długo. Zajęcia rozleciały się w trakcie roku. Na początku był bum, a później mało kto przychodził. Wyciągnąłem z tych zajęć poczucie rytmu, naukę liczenia do 4 i hip-hopową bluzę. Dowiedziałem się, że hip-hop to coś większego. Składa się z czterech elementów:  rapu, DJ-ingu, b-boyingu i graffiti. Tagów na dzielnicy nie robiłem, więc hip-hopowiec był ze mnie słaby. Ale sentyment pozostał. 

Większość dziewczyn mówi, że dobrze tańczę. Oczywiście hip-hopu przed nimi nie uprawiam. Dla mnie taniec to spontaniczność, zabawa, flow. Może być bardzo seksowny, może być bardzo męski. Może być momentem rozpoczęcia znajomości. Może być elementem celebracji, podkreślenia chwili. Bez względu na to gdzie, z kim i dlaczego, chrześcijanin powinien potrafić tańczyć. Zaryzykuję, taniec to umiejętność elementarna. Jeżeli tego nie potrafisz, to powinno być ci głupio i natychmiast powinieneś zapisać się na kurs. Teraz!

Może poniższe zdjęcia zachęcą cię do tanecznej nauki. Jak obejrzysz poniższe balety, to warto jeszcze popatrzeć na buziaki i szpagaty. ;)

Balety
(wystarczy kliknąć na pierwsze zdjęcie i przeglądać)






















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz